Witam
Szukam pomocy, co to jest za zmiana widoczna na zdjęciu rtg.
Czy ktoś miał takie coś ???
Nie wiem co to? Dokładnie chodzi mi o owalną zmianę widoczną po prawej stronie w wysokości kości.
Proszę o pomoc .
Ale której kości? W klatce piersiowej jest ich, tak na oko ze 40...
Czy masz diagnozę nowotworu? Forum jest przeznaczone dla chorych ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową i ich rodzin (zgodnie z Regulaminem, który zaakceptowałaś). Przez internet nie diagnozujemy.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuję za odpowiedź.
Wiem że zdjęcie jest odwrotnie, kombinowałam jak to rtg zeskanować abym mogła je pokazać.
Jesteś niesprawiedliwa. Zmiana o której piszę jest charakterystyczna, widoczna na zamieszczonym pliku po prawej stronie na wysokości poziomej kości.
Mój mąż chorował na drobnokomórkowego raka prawego płuc i oskrzela.
to jest zdjęcie z 2011 roku, wtedy radiolog napisał że wszystko jest ok, tzw. płuca bez zmian. Dopiero 21 października 2014 zdiagnozowano u męża nowotwór a 4.12.2014 zmarł, chorował bardzo krótko. Dlatego szukam pomocy, czy ktoś widział kiedyś taką zmianę na rtg, czy lekarze w 2011 roku to przeoczyli.
Pomóżcie
Jeśli poczułaś się urażona, to przepraszam
W medycynie precyzja jest niestety bardzo istotna i od niej zależy bardzo często życie naszych pacjentów, stąd prosimy o podawanie dokładnych danych dotyczących choroby.
Przykro mi z powodu choroby i odejścia Twojego męża.
Ta "pozioma kość" to obojczyk lewy.
A cień owalny, który Cię niepokoi to wyrostek kruczy łopatki lewej.
Jeśli chodzi o płuca, to zdjęcie ucięte jest w połowie a bez podświetlenia zdjęcia miąższu płucnego nie da się ocenić.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
bozena2000,
W zaznaczonym przez Ciebie polu układa się kształt owalu, ale moim zdaniem jest to zbieg okoliczności. Z lewej strony widać tchawicę. Z lewej i od dołu modeluje się oskrzele główne prawe. Prawa strona jest dla mnie - bez podświetlenia - nieczytelna.
Guzy płuca, jako tkanka mniej upowietrzniona od płuc są na zdjęciach jaśniejsze od miąższu płucnego i rzutują się podobnie jak elementy kostne - nie widzę tam takiego obrazu.
Jeśli skorzystasz z porady radiologa i zechcesz napisać jak on ocenił to zdjęcie - chętnie przeczytam.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
No z całym szacunkiem, ale łuk aorty to jest po przeciwnej stronie. Chyba, że Twój Mąż miał tzw. situs inversus, czyli odwrotne położenie trzewi. W co wątpię
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Mąż miał normalne rozmieszczone organy, żadne tam situs inversus.
Nie wiem co mam myśleć. Moja dociekliwość nie wskrzesi męża ale chciałabym znać prawdę.
To zdjęcie nie jest z 2011 tylko z stycznia 2013 - pomyliłam daty, przepraszam.
Gdzie mam szukać pomocy? Żaden lekarz nie chce ze mną porozmawiać, bo po śmierci nie opisują zdjęć.
To był drobnokomórkowy w śródpiersiu z meta do węzłów i wątroby,
Bożenko, przeżywasz okres żałoby, wiem jak bardzo ciężki jest to okres, minęło trzy lata od śmierci mojego męża (DRP , leczenie trwało ok. 7 miesięcy), a też mam myśli czy mogłoby być inaczej.
Żałoba nie trwa roku, lecz o wiele dłużej (ale nie dla wszystkich),jesteś obecnie w najgorszym okresie , pretensje do lekarzy, do siebie samej, prowadzi do depresji, złego samopoczucia fizycznego i psychicznego, jeżeli nie dajesz sobie rady porozmawiaj chociaż z lekarzem rodzinnym, o ile Ciebie zrozumie. Niestety, ja miałam rodzinnego de...bila, na wizycie domowej powiedział że nie wchodzi do umierających bo się boi , do dziś żałuję, że nie "spuściłam go po schodach".
Wiem, nie ma słów pocieszenia, musisz się z tym uporać, może jakieś leki wspomagające na sen ? na pewno są z tym problemy, bądź wśród ludzi, nie odcinaj się od otoczenia, schowaj dokumentację leczenia.
Ja dopiero niedawno zauważyłam, że zaczęłam się śmiać ( oglądałam komedię w TV).
Mówiono mi, że tam z góry patrzy na nas i jest Mu bardzo smutno, widząc Twoją rozpacz, pamiętaj, ale daj Mu odejść spokojnie.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Bożenko z całym szacunkiem do Twojego bólu, ale powiedz po co Ci teraz ta wiedza? Chcesz znać prawdę po co?, żeby coś więcej bolało jak się dowiesz. Nie należy chyba rozdrapywać starych ran, bo one zamiast się zabliźniać wciąż będą krwawić a Ty tylko coraz mocniej cierpieć. Oczywiście zrobisz co uważasz za stosowne ale życie przeszłością i doszukiwanie się teraz co było nie tak tylko Ciebie doprowadza do złego stanu psychicznego a nic nie odmieni. To jest tylko moje zdanie, Ty możesz się absolutnie z nim nie zgadzać.
Bożena,moim zdaniem to że się dowiesz nic nie zmieni...może ktoś coś przeoczył a może nie...czasu już nie cofniesz.Mój tato zmarł 26.12 tego roku na DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby,a diagnozę miał postawioną 05.12 tego roku,także walczył tylko 3 tygodnie. Boli nas wszystkich bardzo,bo ciężko żeby nie bolało. Moii poprzednicy mają rację,pozwól mężowi odejść,żałoba będzie jeszcze długo trwała a rozdrapywanie tego co było nic już nie zmieni a Ciebie będzie bardzo bolało,a winnych i tak nie znajdziesz,bo nikt Ci wprost nie powie,że lekarz popełnił błąd czy coś takiego. Od siebie mogę jeszcze powiedzieć że nas trzyma to,że tato nie cierpiał długo,że było Mu dane odejść wśród najbliższych Mu osób.
Trzymaj się
[ Dodano: 2015-01-18, 17:38 ]
Tamtego roku...przepraszam ale ciężko mi się przyzwyczaić że już mamy nowy rok,przeszło to jakby obok mnie
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Też tak myślę jak dziewczyny. Po co, teraz rozdrapywać rany, ważne jest żebyś wzieła sie w garś, zadbała o siebie. Jak poczytasz o tej chorobie to niestety wszyscy piszą o najgorszym zakończeniu.
Też czasami sie zastanawiam co by było gdyby... ale to tylko robienie sobie burzy w głowie, a czasu nie cofniesz.
Przykład mojej siostry teścia, gdyby lekarz pół roku wcześniej spojrzał na zdjęcie tak jak powinien to....no właśnie? Po pół roku guz urósł wielki i trwało to wszystko 1,5 miesiąca.(chorował na drp płuc)
Ale i tak na to lekarstwa nie ma. Chemia...to dodatkowy czas i cierpienie. Tak to wygląda.
Trzymaj sie, pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum