Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Dzien dobry, po powrocie z wakacji udalam sie do ginekologa,
gdyz w czasie urlopu odczuwalam duzy rwacy, okresowy bol jajnika.
Ponadto znaczaco spoznial mi sie okres.
Po usg lekarz poinformowal mnie, ze mam na prawym jajniku przetrwaly pecherzyk Graafa, 26 mm w 34 dc.
Kazal poczekac 10 dni i w razie nie wystapienia miesiaczki wrocic po lek na wywolanie okresu...
Po 10 dniach na usg torbiel zmniejszyla sie do 15 mm,
jak stwierdzil moj ginekolog zaczela sie zapadac, otrzymalam douphaston na 10 dniowa kuracje, dwa razy dziennie po jednej tabletce...
wszystko byloby dobrze gdyby nie to, ze w trakcie brania leku zaczely mnie bardzo bolec piersi,
niby po progesteronie to normalne, ale postanowialm wybrac sie na usg.
Dodam, ze nie mialam usg robionego juz kilka lat,
tylko palpacyjnie lekarz badal mnie podczas badan ginekologicznych, co pol roku plus moja samokontrola...
na ostatnim badaniu 14 sierpnia pan doktor przed usg ginekologicznym rowniez zbadal mi piersi i powiedzial, ze okej.
W czwartek 30 sierpnia, w trakcie kuracji progesteronowej, 7 dzien przyjmowania douphastonu
lekarz na usg piersi stwierdzil torbiel 7,4 mm w piersi lewej oraz kilka mniejszych torbielek.
Wydrukowal mi zdjecie, na ktorym zaznaczyl ta najwieksza torbiel,
malych nie mierzyl i nie zaznaczyl, nawet nie wiem gdzie ich szukac na tym zdjeciu.
Na moje pytanie co dalej powiedzial, ze jestem przed miesiaczka
i takie torbiele w tym czasie cyklu i w moim wielku (mam 38 lat, nie rodzilam) sa normalne.
Nakazal kontrole usg za trzy miesiace.
Pytalam o to czy nie nalezy zrobic mammografii i BAC, powiedzial, ze nie...
Ja jakos nie mam ochoty czekac trzy miesiace..
w poniedzialek chce zrobic mammografie... czy ona wniesie cos do sprawy?
Czy lekarz po usg moze byc tak pewny swojej diagnozy?
Prosze o ewentualne wskazowki co do dalszej diagnostyki...
W piatek, 31 sierpnia zrobilam wynik prolaktyny, 14 na norme do 29 wiec wyszla poprawna.
Dodam, ze ostanie kilka miesiaczek poprzedzaly bole piersi, byly tkliwsze niz zwykle, czulam jakis taki dziwny bol, piekacy, ale w obydwu piersiach...
dodam, ze do tego cyklu mialam regularne miesiaczki, co 30 dni...
ten cykl mogl byc zaburzony ze wzgledu na stres, ktory towarzyszyl mi w zwiazku z zabiegami usuwania znamion barwnikowych i oczekiwaniem na wynik hist.pat.
Obecnie jestem w trakcie miesiaczki. Okres dostalam w piatek....
bardzo prosze o doradzenie mi sciezki postepowania...
przezylam ogromy stres w lipcu i sierpniu no i teraz znow obawiam sie najgorszego:(