Angelka8808 witaj na forum. U mamy rak płuc jest w bardzo zaawansowanym stanie.
T4N2M1b oznacza:
T4 - guz każdej wielkości naciekający jedną ze struktur: śródpiersie, serce, wielkie naczynia, tchawica, przełyk, ostroga główna, trzony kręgów, nerw krtaniowy wsteczny, guz z wysiękiem opłucnowym lub osierdziowym, guz z oddzielnymi guzkami satelitarnymi w obrębie tego samego płata
N2 - obecne przerzuty w węzłach chłonnych śródpiersia po stronie guza (górne śródpiersiowe, górne okołotchawicze, przedtchawicze, pozatchawicze, dolne okołotchawicze, aortalne, podaortalne, okołoaortalne, okołoprzełykowe, okolicy więzadła płucnego) lub/i w węzłach poniżej rozwidlenia tchawicy
M1b - stwierdza się przerzuty odległe (w tym inne ogniska nowotworu w innym płacie po tej samej stronie lub po stronie przeciwnej)
Tym samym jest to IV (najwyższy) stopień zaawansowania klinicznego. Bardzo mi przykro.
Więcej poczytaj tu:
http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca.php
Angelka8808 napisał/a: |
Obecna pani doktor nie daje nam nadziei, a my chcemy walczyć, ale nie wiemy od czego zacząć, jak rozmawiać z lekarzami, co będzie dla mamy najlepsze w jej przypadku. |
W tym stadium zaawansowania pozostanie tylko leczenie paliatywne tzn łagodzące objawy choroby ale nie prowadzące do wyleczenia. Dodatkową trudnością przy leczeniu jest anoreksja mamy - w zależności od stadium mama może mieć wyniszczony organizm dlatego są problemy z podawaniem chemii. Chemioterapia jest agresywnym leczeniem (nawet w formie paliatywnej) i organizm musi być jednak stosunkowo silny aby ją znieść.
Czy mama jest pod opieką hospicjum domowego? Jeżeli nie - pomyślcie o tym jak najszybciej.
Zyczę wiele sił.
Pozdrawiam serdecznie