1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Niedrobnokomórkowy rak płuca G3 - temat mojej mamy
Autor Wiadomość
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #31  Wysłany: 2009-12-22, 11:53  


Trzeba się stosować do zaleceń lekarza. Moja mama miała wlewy cisplatyna+etopozyd i miała pić bardzo dużo ( cisplatyna działa toksycznie na nerki ) z tego co czytam to mama Twoja dostaje również cisplatynę ale w przypadku chorób nowotworowych wszystko trzeba uzgodnić z lekarzem.
W każdym razie żaden z lekarzy nie zabraniał mojej mamie pic dużo wody wręcz usłyszałem, że mama powinna być przewodniona.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #32  Wysłany: 2009-12-22, 20:22  


Moja babcia też dostaje cisplatynę (z etopozydem) i też zwykle na sam koniec 3dniowych wlewów skacze jej tętno i ciśnienie - powiedzieli, że to raczej normalne. Nam nikt oczywiście nie powiedział, żeby dużo pić, ale dawał do myślenia sam Furosemid w kroplówce, więc wywnioskowaliśmy, żeby przypominać babci o piciu.
_________________
 
KarolinaK 


Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 55
Pomogła: 2 razy

 #33  Wysłany: 2009-12-22, 23:20  


Bardzo Wam dziękuję za rady.
To nadal uskuteczniamy dużo pic :)
No i niestety wszystkie żyły Mamie popękały...pielęgniarka poleciła Jej maśc z arniką, ale nie wiem, czy do poniedziałku da radę je wyleczyc (bedzia miała mały wlew).
Czy mieliście może podobne problemy?
Jak ewentualnie możnaby temu zapobiec albo jakoś w miarę skutecznie i szybko "naprawiac" te uszkodzenia?
Bardzo dziękuję za wszelkie rady.
Pozdrawiam ciepło
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #34  Wysłany: 2009-12-22, 23:23  


U nas było podobnie. Mamie nie mogli wkłuć się w żyły i pielęgniarka kazała nam na noc robić okłady z liści kapusty. Tak też robiliśmy i chyba pomogło.
_________________
Andrzej W.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #35  Wysłany: 2009-12-23, 06:47  


A moja babcia smarowała sobie siniaki po wylewach i ogólnie żyły maścią heparynową - nie wiem, czy to faktycznie coś daje, bo babcia ma ogólnie kruchość naczyń i trzeba umiejętnego wkłucia, żeby nie było wylewu [co zdarza się rzadko], ale możesz też spróbować tego u swojej Mamy :)
 
KarolinaK 


Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 55
Pomogła: 2 razy

 #36  Wysłany: 2009-12-23, 13:20  


Dziękuję bardzo za rady, spróbuję może tej maści heparynowej bo kiedyś słyszałam, że jest całkiem niezła.
A Mama wymiotuje strasznie...:( Jeszcze nie miała nawet 1 cyklu chemii, a już takie jazdy są...ech
Boje się pomyśleć, co będzie po 2 czy 3....
Dostała lek o nazwie ATOSSA, ale boli ją wątroba...(miała WZW typ B kilka lat temu) i jakoś nie zdąża brać leku bo już leci do ubikacji... :-(
Ech...

A za oknem plucha, pada deszcz i w ogóle przygnębiająco...

Ale nie dajemy się!
Wygramy z tym świństwem!
Musimy!

P.S.

Życzę Wam w miarę możliwości zdrowych, pogodnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, spełnienia wszystkich marzeń, wiele wytrwałości w codziennych zmaganiach no i przede wszystkim zdrowia dla Was i Waszych najbliższych.
Ściskam gorąco!
 
KarolinaK 


Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 55
Pomogła: 2 razy

 #37  Wysłany: 2010-01-11, 12:08  


Witam serdecznie,
nie było mnie tutroche czasu, gdyż moja Mała miała ospę wietrzną a ja załapałam anginę i tak razem sie "kurowałyśmy" :)

A jesli chodzi o Mamę to jest po 1 serii chemii cysplatyna z winorelbiną i niestety dziś jej nie zakwalifikowali to następnej dużej z powodu bardzo złej morfologii:(
Początkowo miała ok 6 mln białych ciałek, tydzień temu miała 2,9 mln a dziś pojechała do Centrum Onkologii i lekarka nawet nie chciała Jej powiedziec jakie ma wyniki... a Mama oczywiście się nie dopytała... Lekarka powiedziała że są złe i nie będzie chemii :|
Spytała Mamę czy nie gorączkuje, ale nie ma gorączki a ostatnio nawet miała temperaturę 33,9 :shock:
Nie wiem w jaki sposób można odbudowac morfologię? Jak pobudzac układ odpornościowy?
I jakie teraz może byc postępowanie? Mogą Ją w ogóle zdyskwalifikowac z chemii? Bo obawiam się że za tydzień też Jej nie dopuszczą :-(
Macie może jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Bardzo proszę o radę...
 
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #38  Wysłany: 2010-01-11, 13:21  


Karolina, mowilismy tu sporo o tym jak poprawic krew...polecany jest: sok z pokrzywy /ew. herbata, codziennie szklanka soku swiezego z burakow (konieczna sokowirowka)..., poza tym duzo zielonego...
moze ktos jeszcze cos dopisze...wiem, ze czasem pacjentom sa podawane specjalne leki na poprawe parametrow krwi...dopytajcie lekarza, chocby rejonowego...
Trzymam kciuki
A
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #39  Wysłany: 2010-01-11, 13:24  


Na odbudowanie białych ciałek mama moja dostawała 24 godziny po chemioterapii zastrzyk albo serię 5 zastrzyków raz było tak, raz tak ale parametry krwii się odbudowały. Może warto zapytać lekarza prowadzącego o to. Mama piła dodatkowo sok z buraków czy pomagało nie wiem ale mama dostawała chemię więc możliwe że jednak soczek coś pomagał.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Andrzej W.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #40  Wysłany: 2010-01-11, 13:48  


Mojej babci też po I chemii strasznie spadły leukocyty i wtedy doraźnie dostała Neupogen - serię 5 zastrzyków, pomogło. Teraz już od razu, po każdej chemii dostaje ten Neupogen (pielęgniarka przychodzi do domu i robi zastrzyki) i nie mamy żadnych problemów z leukopenią. Może zapytaj lekarza prowadzącego o to? Dziwne, że nie zaproponował jakiegoś sposobu poprawy wyników Mamy..

Myślę, że nie zdyskwalifikują jej w ogóle z chemii, po prostu trzeba będzie poczekać do poprawy wyników, bo wiadomo, że chemia sama w sobie je psuje. A żeby nie robić długiej przerwy, to jak najszybciej trzeba działać.
 
KarolinaK 


Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 55
Pomogła: 2 razy

 #41  Wysłany: 2010-01-16, 01:48  


Bardzo Wam dziękuję za wszelki rady, są bardzo pomocne dla nas.

Agakata bardzo dziękuje kciuki, ściskam Cie!

awilem napisał/a:
Na odbudowanie białych ciałek mama moja dostawała 24 godziny po chemioterapii zastrzyk albo serię 5 zastrzyków raz było tak, raz tak ale parametry krwii się odbudowały. Może warto zapytać lekarza prowadzącego o to. Mama piła dodatkowo sok z buraków czy pomagało nie wiem ale mama dostawała chemię więc możliwe że jednak soczek coś pomagał.
Pozdrawiam serdecznie


A czy Twoja Mama miała gorączkę bądź podwyższoną temperaturę ciała?
Stad moje pytanie, czy przy niskiej temperaturze ciala sa jakies przeciwwskazania do stosowania tego leku?

W poniedziałek Mama jedzie do CO na badanie krwi i zobaczymy czy podadzą chemie czy przełożą na następny tydzień...
Tym razem będziemy się kłóciły o Neupogen i bez recepty nie wyjdziemy z gabinetu!
Mowy nie ma!

A Mamusia czuje się całkiem dobrze :) humorek w miarę dopisuje, apetyt tez tfu tfu, ba nawet Jej brzuszek wyskoczył :lol:
Hihi na pewno się trochę polepszyło, bo już nawet zaczęła się na mnie wkurzać ;) (co zawsze było oznaka Jej dobrego samopoczucia ;) )


A tak swoja droga to siedzę na wątkach od kilku godzin i czytam Wasze historie...czytam i płaczę...
Tak pięknie walczycie o swoich bliskich, na przekór wszystkim i wszystkiemu!
Pięknie jest to czytać.
awilem bardzo mi przykro z powodu Twojej Mamy...bardzo dzielnie walczyłeś z polsko_lekarska rzeczywistością... Chyle czoła przed Toba za Twa dzielność.


Ściskam mocno i powodzenia w walce wszystkim życzę!

Przepraszam za dziwaczne pisanie, ale coś mi się z klawiatura zrobiło...
 
renbaz



Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 99
Skąd: Warszawa
Pomógł: 10 razy

 #42  Wysłany: 2010-01-16, 13:44  


Karolina, mojemu tacie jak spadała morfologia, płytki (do 77), granulocyty...lekarka nie podawała żadnego leku, powiedziała, że ma sam organizm ma walczyć i odbudować krew.
Oczywiście wykorzystujemy "naturalne" metody - sok z buraka (wiadomo), można mieszać z marchewką, suszone morele, oczywiście natka, żółtka jajek (kogel mogel), soczewica, wątróbka, najlepiej krwista (brrr).
Trzymajcie się :-)
_________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca..." - Paulo Coelho
----------------------------------------------------
pozdrawiam
renbaz
 
KarolinaK 


Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 55
Pomogła: 2 razy

 #43  Wysłany: 2010-01-16, 23:12  


renbaz napisał/a:
Karolina, mojemu tacie jak spadała morfologia, płytki (do 77), granulocyty...lekarka nie podawała żadnego leku, powiedziała, że ma sam organizm ma walczyć i odbudować krew.
Oczywiście wykorzystujemy "naturalne" metody - sok z buraka (wiadomo), można mieszać z marchewką, suszone morele, oczywiście natka, żółtka jajek (kogel mogel), soczewica, wątróbka, najlepiej krwista (brrr).
Trzymajcie się :-)


Dziękuję bardzo za pomoc. Właśnie wydawało mi się, że lekarze najpierw dają "szansę" organizmowi na odbudowę i ewentualnie jeśli to nie daje rezultatów mogą byc zastrzyki.
Zastanawia mnie tylko, czy długie przerwy pomiędzy chemiami nie zaszkodzą i nie pozwolą przypadkiem na szybszy rozwój nowotworu...
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #44  Wysłany: 2010-01-16, 23:31  


Nam lekarka mówiła, że np. tydzień przerwy to w ogóle żadne niebezpieczeństwo i nie ma się czym martwić. Ale jak jest z dłuższymi przerwami, to nie wiem. Najlepiej zapytaj lekarza :)
 
KarolinaK 


Dołączyła: 06 Lis 2009
Posty: 55
Pomogła: 2 razy

 #45  Wysłany: 2010-01-16, 23:37  


absenteeism napisał/a:
Nam lekarka mówiła, że np. tydzień przerwy to w ogóle żadne niebezpieczeństwo i nie ma się czym martwić. Ale jak jest z dłuższymi przerwami, to nie wiem. Najlepiej zapytaj lekarza :)


Dziękuję za szybką odpowiedź :)
Lekarze, lekarze... każdy mówi inaczej...
Mam nadzieję, że następna chemia zostanie jednak podana w najbliższy poniedziałek...

Dziękuję raz jeszcze.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group