Tak sie ciesze , ze do mnie zagladasz.. Wiesz taki tekst dostalam o 4 nad ranem, kiedy ktos za mna tesknil.. dzis ten tekst tak bardzo pasuje do tego, jak ja tesknie za Tata.Ostatnio mam duzo na glowie w pracy, ale czesto zdarza sie, ze lzy same cisna sie do oczu kiedy przewijam liste kontaktow w telefonie i pasek zatrzymuje sie na nazwie - TATKO .. a palec chce wcisnac guzik.. Wybierz.. ale jak w zacytowanej piosence.. pozostalo juz tylko mowienie listami.. I ten ogromny bol i wyrzuty sumienia, ze ja czegos nie dopilnowalam, ze cos moglam wiecej , tak potwornie mnie serce sciska.. i ciagle slysze, jak mnie Tato wolasz i jak wolasz.. pomoz.. a ja pomoc Ci nie moge.. mam nadzieje, ze mi to kiedys Wybaczysz..wszystko..
I mimo, ze nie wierze w boga, kocham poezje Twardowskiego ... Tatko...
sam nie czyniłem dobrego
ani mniej ani więcej
to tylko anioł rozdawał
czasami przez moje ręce
kochać też nie umiałem
wiernie ani niewiernie
ktoś inny lepszy
kochał przeze mnie
dogmatów nie rozumiałem
rano w południe w nocy
ja też jestem tego pewna, choć wiem że zawsze będzie to nas dręczyło, czy aby na pewno, ale takie rozmyślania do niczego nie prowadzą tylko nie potrzebnie sprawiają ból
Iwonko czytam, że nie wierzysz w Boga... nie musisz w Niego wierzyć...
Ja i miliny innych ludzi deklaruje niewiarę w Boga, czy to znaczy że w związku z tym nie doznają Łaski Miłości?
Możesz nie zgadzać się z dogmatami, rytuałami jakie zbudowano wokół religii, możesz walczyć z klerem, potępiać bigoterię...
To jeszcze nie kreuje Ciebie jako osoby niewierzącej.
Jesteś wielkim człowiekiem, i choć drobniutka ciałem, to masz ogromne serce i duszę, jeśli twierdzisz że to przypadkowy wpływ wiatru kosmicznego tak Cię uformował, ze to kwestia wychowania, przekonań...
Trudno nie jest moim zamiarem przekonywanie Cię że się mylisz, szanuję Twoje przekonania, nawet jak się z nimi nie zgadzam.
Przekornie spytam, nie żal Ci będzie gdy kiedyś się dowiesz że, przeszedłem do innej sfery, i nie będziesz już dzwonić do mnie, nie będzie Ci żal że nie spoglądam na Ciebie i uśmiecham się do Ciebie... bo skoro odszedłem to znaczy że już mnie nie ma
iwka3219 napisał/a:
sam nie czyniłem dobrego
ani mniej ani więcej
to tylko anioł rozdawał
czasami przez moje ręce
Może wkrótce będę musiał przyjechać do Warszawy
Wiesz że modlę się o to...
Romeczku ,
Absolutnie nie . Ja wierze w wiele innych rzeczy , ale nie Boga ( bynajmniej nie teraz )
Wierze w to, ze milosc moze trwac wiecznie i ze trwa. Wierze w to , ze gdzies tam jest dla mnie prawdziwy przyjaciel, wierze w to, ze kiedys bariera w mojej glowie peknie..
Wierze w piekne serce ludzi - Twoje, Agusi, Kruszynki, Justysi, Asi, Basi , Michala i tych co Tworza to Forum ( bez tego serca nie byloby Nas )
Wierze w to, ze moj Tatko gdzies jest kolo mnie i wierze, ze zawsze bedzie sie moja rodzina opiekowac . Wiem, ze on pewnie mi odpowiada.. ale ja tego nie slysze, nie umiem uslyszec, bo znany jest tylko jeden rodzaj przekazu ...
Dziekuje Romeczku, ze jestes i ze sluchasz.. fajnie, ze zagladasz
Wiesz Twoja wypowiedz przypomniala mi moja najukochansza piosenke.... Piosenke, z ktora mam wiele wspanialych wspomnien i smutek, ze akurat te wspomnienia nie wroca. Przywowala wspomnienie milosci.
Pamietam dokladnie, jak siedzialam w tramwaju i ktos ta piosenke mi zadedykowal . Sluchalam i usmiechalam sie do szyby w tramwaju. A pozniej taki Pan wychodzac z tramwaju, zaczepil mnie i powiedzial : " Pan do ktorego sie tak Pani w myslach usmiecha, jest najszczesliwszym czlowiek pod sloncem. Mam nadzieje, ze on wie jakie go szczescie spotkalo " ..
Ale jest to tez piosenka o mnie.. ja wiele rzeczy mowie bez slow...
It's amazing how you, can speak right to my heart ( Jakie to wspaniale, ze potrafisz mowic wprost do mojego serca )
Without saying a word, you can light up the dark ( bez slowa, rozjasniac ciemnosc )
Try as I may I could never explain ( i gdybym nawet bardzo probowal nigdy bym nie potrafil wyjasnic )
What I hear when you don't say a thing ( co slysze, kiedy Ty nic nie mowisz )
All day long I can hear people talking out loud ( calymi dniami slysze krzyczacych ludzi)
But when you hold me near, you drown out the crowd ( ale kiedy trzymasz mnie blisko, tlum sie oddala )
Try as they may they can never define ( i chocby sie bardzo starali , nigdy im sie nie uda dowiedziec )
What's being said between your heart and mine ( co jest powiedziane miedzy moim sercem a twoim )
(...)
The smile on your face lets me know that you need me ( usmiech na twojej twarzy mowi mi, ze mnie potrzebujesz )
There's a truth in your eyes saying you'll never leave me ( jest prawda w Twoich oczach, ktora mowi ze mnie nigdy nie opuscisz )
The touch of your hand says you'll catch me wherever I fall ( Dotyk twojej dloni mowi, ze zlapiesz mnie przy kazdym upadku )
You say it best.. when you say nothing at all ( i mowisz to najlepiej, kiedy nie uzywasz slow ) ...
Co to za czasy..
Tato ...
Try as they may they can never define
What's being said between your heart and mine..
Nieżywe, smutne słowa: „Mały Jaś”,
Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś,
Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam,
By dobrze, tak jak dawniej, było nam.
Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż
I będę aż do świtu milczał już;
I tylko będę słuchał twoich słów,
A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów.
Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób,
Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób…
Tu nic się nie zmieniło, tylko – czas…
Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz,
I powiedz, tak jak dawniej: „Mały Jaś”,
Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś,
Do siebie na kolana znów mnie weź
I siwe moje włosy dłonią pieść
są ludzie co wierzą są ludzie co szukają , moja koleżanka kiedyś napisała coś takiego
Do Ciebie...Boże'
Ty, który dałeś mi to istnienie,
Pytam, dlaczego dziś dajesz mi wzamian to cierpienie.
I nie tłumacz mi, że zsyłasz tym, co niby kochać potrafili będą,
I teraz wiem już tylko jedno...
Że Ty, co to ziarno sam zasiałeś,
Odwróciłeś się, bo kochać nie umiałeś.
Czy siły Ci zabrakło, Tobie, co nibyś wszechmogący?
A ja jak mam radę sobie dać, jam jak płomień na wietrze płonący.
Żal mi Ciebie, boś tchórzem jest,
wysługiwać się kimś,
to marny gest.
Lecz cokolwiek stać się może, to proszę Cię, zastanów się,
bo piszę to do Ciebie...Boże.
Witaj Iwonko
Nikt nie może powiedzieć, że jestem mistykiem, lub, że mam w sobie coś z tych ludzi, zawsze byłem zimnym realistą...
To co, i w jaki sposób piszesz Ty i inni o naszych bliskich, którzy odeszli... wzrusza mnie, ale z drugiej strony budzi moje zdziwienie...
Może dlatego, że dla mnie dialog nie zawsze składa się z pytań i odpowiedzi na te pytania, dlatego rozmowa z tymi którzy odeszli nie musi wyglądać jak rozmowa z tymi, którzy jeszcze tu są...
Wiesz Romus ja z Tata roznie rozmawiam..moze ja zle to przekazuje Wam.
Mi zwyczajnie brakuje Taty, wiesz ja bylam coreczka Tatusia. To do Taty pakowalam sie na kolana, to Tata musial mnie usypiac i opowiadac bajki, to Tata tlumaczyl mi o co chodzi w tej pilce, to Tata sprawdzal mi prace domowe, to Tata mnie przypytywal do sprawdzianow ( o dziwo to ja zawsze chodzilam i marudzilam by mnie przepytac :D ) to Tata jezdzil ze mna na pufach, Tata chodzil ze mna kupowac ubrania, Tata chodzil ze mna na sanki, Tata piekl makowce, Tata tarl chrzan, to Tata robil operacje karpiom a ja sie przygladalam, to Tata gotowal mi nozki wieprzowe i zostawial mi sam tluszczyk, Tata smazyl najlepsze pod sloncem placki, Tata ukradkiem dawal mi chelb z musztarda, ktory tak lubilam, Tata jezdzil ze mna wyrywac zeby, Tata byl obok, kiedy w szpitalu plakalam , bo nie dawali miesa na sniadanie , Tata byl ze mna po wypadku na kazdym badniu, to Tata pocieszal mnie po rozstaniu i to Tata byl tym co mi tlumaczyl, ze tak lepiej , ze dobrze ze tak sie stalo , to ja z Tata zostalam jak Mama miala operacje, to Tata byl ze mna kiedy odbieralam rozne nagrody, z Tata wszystko wybieralam, z Tata sie spieralam czy wedlina jest swieza, Tata .. Tata .. Tato..
I sie rozplakalam.. aj mam gdzies cala ta szopke zwiazana z przyjazdem wszystkich swietych.. Ide do Taty.. niech tu nawet Obama przyjezdza.. raczki, nozki ma - poradzi sobie !
Iwuś Twój tatuś był wspaniałym człowiekiem, zobacz jakie masz fajne wspomnienia ...
Czytając i łza się zakręciła w oku i uśmiech się pojawił.
Teraz pewnie jest podobnie, tak jak wspomniałaś w moim wątku do mnie tak samo i ja mogę powiedzieć Tobie.
Tatuś dalej cały czas jest przy Tobie - ja w to wierzę i wiem, że i Ty w to wierzysz
Chwile płaczu są też potrzebne ale mam nadzieję, że poczułaś się już ciut lepiej ?
Twój tatuś umiał piec makowiec ?
Przyglądałaś się jak to robił ?
Pytam, bo wiesz... jakbym kiedyś chciała Ciebie odwiedzić to ja poproszę o takiego makowca z recepty Twojego taty ale w Twoim wykonaniu
Operację karpia w wykonaniu mojego taty już widziałam także tego nie będę wymagała od Ciebie
Ale chętnie przed skosztowaniem makowca zjem z Tobą chleb z musztardą i powspominamy ...
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
To co piszesz o Tatusiu, jest najpiękniejszym wyznaniem miłości, jakie dziecko może napisać o swoim Ojcu... byłbym dumny, gdyby któreś z moich dzieci mogło tak napisać o mnie...
Zazdroszczę Twojemu Tatusiowi takiej miłości i takiej córki...
Romus,
Ale Ty tez masz taka milosc .. chociazby moja a rodzinki to juz na pewno.
Czasami nie wiemy jak to pokazac, jak to ujac, robimy bledy, potykamy sie, ale.. ta milosc jest.
Ja Ci powiem tylko tyle, no ja sie nigdy nie moge doczekac, kiedy zobacze jaks post od Ciebie - i tak mi sie wtedy mordka smieje, ze juz jestem naturalna chinka ( jak sie smieje to mi sie robia chinczykowe oczy , bardzko skosne. ludzie sie pytaja czy ja wtedy cos widze , widze wszystko na weslo - skosnie i podluznie )
Uwielbiam CIe Romus
A teraz cos do Tatki,skoro ja coreczka Tatusia-to ja chce Tatus jak zawsze :D
Bo jutro sobota,wiec pamietasz co trzeba robic?
Najpierw wstajesz i do sklepu po cieple blueczki ,tak ok 8 sa najswiezsze i zawsze wybierzes jakiesz lakocie. Kupisz te najlepsze Koszalinaskie Buleczki i do tego przyniesiesc cos Extra.. np. taka dobra, mieciutka, buleczke maslana z kurszonka ( zjemy zanim trafi na stl , prawda ? )
No moja glowa w siatce po Twoich zakupach musi byc zawsze,nawet jesi to byl smar do rur A noz widelec bedzie jakas kielbaska..
Kupisz tez twarozek,taki maslankowy lub wjejski bialogardzki mniam mniam . Dodasz jogutu , soli i szczypiorek. Zrobisz mi najpyszniejsze kakao bez skory .
Uciadziesz tam w kacie stolu w kuchi i bedziesz smarowal swieze buleki twarozkiem i miodem , takiam lesnym , prawdziwym Albo z dzemem naszej Mamusi ,pyszne prawda ? :D
A ja usiade tuz obok , naloze twarozek, wezme kakao i co ? I bede szukac wedliny.... a i jednak kupilas boczus rolowany:) pyhotka ... I zaczniemy jeszc ty sie spojrzesz na mnie ja na Ciebie - i bedziesz sie smial , ze ja sie z cieie smieje, a ja sie smieje, ze ty sie smiejszesz A Mama jak zwykle zasiadzie na tym najwyzszym taborecie i bedze jadla te przepiuszczajace swiat kanapuniie..I bedziemy sie smiac, z tego ze ja sie smieje, ale ja nie wiem z czego sie sieje. .. no albo przypominasz sobie Abla i Kabla i te wodne samoloty nazwazne : samolotami... lub prowki :D
No to teraz mozemy rozkoszowac sie sniadeniem :D tylko poprosze buleczki Koszalinskie, selfa a twarozek bialogardzki :d
Jak ja sie bedzie budzic to akuray bede szlyszala , ze juz rano ze sklepu swieze bulki niesiesz.. i wiesz ze od razu wyskocze z lozka.. I bede grzebac z tych reklamowkach , morde to tam na 100% bede wciskach :D
Mniam mniam :D
Tatko... jak ty lubiles rano isc po swieze buleczki, ja widzialam , twoj usmiech jak przynosilam takie super swieze :D I taki szczesliwy byles,ze mi te bulki przosiles..
Iwonko.
Czytając o tak prozaicznych rzeczach, jak codzienne śniadanie chciałbym móc na chwilę być świadkiem tej intymnej codzienności...
Rozmowa liryczna
- Powiedz mi, jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Wiec?
- Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy spisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztlukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosna, kiedy jaskółki przylatują.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Kolo niego.
A za oknem snieg. Wrony na sniegu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum