1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Autor Wiadomość
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #46  Wysłany: 2009-03-07, 14:42  


Witam wszystkich
Co za tydzien. Ostatnio pisalam ze tata kaszlal krwia. to byl poniedzialek , badania na pogotowiu nie wykazaly krwawien wewnetrzych. Wrocilismy do domu . W nocy z wtorku na srode tata stracil przytomnosc przewrocil sie i uderzyl glowa o kant drzwi mocna ja rozcinajac. wyladowalismy na pogotowiu. Zrobiona kolejne TK glowy by wykluczyc uszkodzenie mozgu . Z glowa wsystslko w porzadku, ale tata znowu stracil przytomnosc wiec zabrano go ponownie do szpitala. Wykonano bronchoskpie , kolejne TK klatki piersiowej i szereg innychbadan. Ogolnie guz zmniejszyl sie o 3.5 cm w prawym plucu i 0.8 cm w lewym plucu, Topotecan wiec dziala. guz jednak zicisnal sie wokol air ways ( Teraz zaluje ze wagarowalam na lekcjach biologii) . Lekarze zdecydowali sie na radioterapie pluca prawego by odciazyc to pluco. Tata mial juz diwe radioterapie ,dzisiaj trezcia. przez 3 tygodnie trwalo bedzie naswietlanie. Podano rowniez krew i podwyzszono niebezpiecznie niski poziom sodu. Dzis tata czuje sie troszke lepiej. Nie ma uczucia zaciskania wokol szyi. Kaszle wiecej z wydzielina. Pozatym nie moze spac. W szpitalu zostajemy do poniedzialku. Prawdopodobnie beda rowniez usuwac niewieloka ilosc plynu w prawym plucu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

[ Dodano: 2009-03-11, 01:58 ]
test

[ Dodano: 2009-03-11, 02:10 ]
test
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #47  Wysłany: 2009-03-11, 02:18  Zespol zyly glownej gornej


Musialam otworzyc nowy post gdyz mialam problemy z dodaniem komentarza do mojego starego postu. Tylko mi duplikuje wszelkie komentarze do ostatnio wysylanego komentarza 03/07.
Ale do rzeczy
Witam wszystkich po dlugim i wyczerpujacym tygodniu. Tydzien temu myslalam ze to juz byly ostatnie dni taty. Szczerze mowiac nawet sie o to modlilam by wiecej nie cierpial i odszedl spiac. Tata blagal o oddech. Szyja i twarz byla nie do poznania. nogi i rece ramiona w ogole cale cialo jak balon. nie spal nie mogl sie polozyl. Egzystowal na siedzaco. To bylo takie bolesne patrzenie na jego wegetacje. Jednak jego czas jeszce nie nadszedl. Wspanialy lekarz postawil trafiona w dziesiatke diagnoze i ustawil leczenie. Okazalo sie ze miedzy wieloma przyczynami pogarszajacego sie stanu taty byl zespol zyly glownej gornej. DSS trafilas w dziesiatke. Jestes the best!!!!!!!!!!!!. szkoda ze nie nalegalam od poczatku na dokladniejsze zbadanie tego. Trasfuzja krwii, i naswietlania pomalu przywracaly tate do zywych. Wczoraj wrocilismy ze szpitala do domu. Opuchlizna zeszla calkowicie. widac szyje i mozna rozpoznac twarz. Nogi i rece zgrabne jak dawno temu. Oddech wrocil. Tata moze sie polozyc i odpoczywac.
Niesamowite jak 4 radioterapie przywrocily go do zycia. Tata ciagle kaszle flegme ale juz mniej i sie nie dusi.
Nie wiemy ile czasu udalo nam sie ukrasc, ale cieszymy sie z kazdego dnia. Radioterapia bedzie przez 2 tygodnie, chemia na razie wstrzymana ale po zakonczonej radioterapii chemia bedzie odnowiona gdyz topotecan dziala w taty przypadku.
U nas wiosna ktora naprawde mozemy sie cieszyc.
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #48  Wysłany: 2009-03-15, 19:56  


Witam wszytkich serdecznie
U nas jak na razie w dalszym ciagu dobrze. Tata jest juz po 8 radioterapiach i niesamowite jak szybko nastapila poprawa. Opuchlizna calkowicie zeszla, tata wrocil do swojego dawnego wygladu. Az dziwnie na niego patrzec taki szczu[lutki. Przez dlugi okres czasu byl opuchniety jak balon. Kaszel minal prawie calkowicie. Tata przesypia cale noce.Co prawda apetyt mu sie troche popsul i troche go piecze przy polykaniu pokarmow, ale miejmy nadzieje, ze po skonczonej radioterapii wszystko wroci do normy. W piatek spotkanie z onkologiem i decyzja co do dalszego leczenia topotecanem. Boimy sie wybiegac myslami do przodu wiec cieszymy sie kazdym dniem.
Pozdrawiam serdecznie
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #49  Wysłany: 2009-03-16, 01:56  


Bardzo, bardzo się cieszę, że u Was poprawa :)
Naświetlania to najskuteczniejszy sposób leczenia ZŻGG.

Obawiam się tylko, że skuteczność leczenia topotecanem może być niepełna (lub szybko nastąpiła chemiooporność) - fajnie, że jest jakakolwiek remisja (to oznacza, że jakaś wrażliwość jest/była) jednak wystąpienie ZŻGG jest niestety dowodem na równoczesną progresję. W sumie więc trudna do podjęcia decyzja - czy dalsze podawanie topotecanu ma rzeczywisty sens.

ale najważniejsze, że kolejna większa bitwa wygrana, jest dokładnie tak jak mówisz; trzeba żyć tym co jest teraz.
pisz co u Was
:tull:
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #50  Wysłany: 2009-03-21, 14:53  


Witam wszystkich
Tata skonczyl 10 naswietlen we wtorek. 1 kwietnia wizyta u radiologa i kilka kolejnych naswietlen. Wczoraj bylismy na wizycie u onkologa , Ktory zdecydowal o dalszym podawaniu topotecanu, wczoraj juz byla dawka 5. Tata spal cala noc, nawet raz nie obudzil sie z powodu kaszlu. Ogolnie stan taty poprawil sie niesamowicie. Jednak, tata strasznie sie poci, niby troche mniej ale ciagle sa to powazne poty. Pozatym traci na wadze. Apetytu tez nie ma, tata tlumaczy to bolem /pieczeniem w klatce, zwlaszcza przy przelykaniu. Prawdopodobnie to skutki radioterapii. Czy jest cos co mozemy zrobic by zlagodzic te dolegliwosci?
W tym tygodniu bedzie scyntygrafia kosci, by sprawdzic czy dolegliwosci dolnego odcinka kregoslupa to jego problemy zwyrodnieniowe czy przerzuty.
Biorac pod uwage taty stan zdrowia sprzed 2 tygodni a teraz to zupelnie nowy czlowiek. Martwi nas tylko ten jego spadek wagi, Tata wazy 76 kg, jesli by sie tak utrzymalo to byloby ok, ale jesli bedzsie spadac to nie dobrze, Prosze o jakeis rady jak pomoc w tym bolu /pieczeniu, jak szybko to moze ustapic.
Pozdrawiam
 
cherrie



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 82
Skąd: Belfast
Pomógł: 9 razy

 #51  Wysłany: 2009-03-21, 16:10  


Zajana,
tez sie ciesze u Was poprawa! Jesli chodzi o problemy z przelykiem ( u mojego taty tez byly) to chyba jedyna rzecz jaka mozecie zrobic to podawac tacie siemie lniane do picia. Poza tym moj tata nie mogl wtedy praawie nic jesc - pomagaly "cienkie" zupki i nutridrinki z apteki.Nam niedawno lekarz powiedzial, ze jedzeniem mamy sie nie przejmowac za bardzo, grunt zeby tata pil!
Powodzenia,
Cherrie
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #52  Wysłany: 2009-03-21, 17:42  


Dziekuje Cherrie
Tata pije siemie lniane i dajemy mu Ensure-czyli nutridrinki. W sumie mowi ze juz nie moze na nie patrzec, ale ciagle je saczy. Pic pije ok, chociaz piecze go nawet przy piciu. Dogadzamy mu jak mo0zemy, Przy tej chorobie to zawsze cos. Ale i tak sie cieszymy , ze jest z nami i moze funkcjonowac normalnie a nie wegetowac jak przez ostatnie tygodnie. Jetsem pewna ze w Polsce spiewalibysmy juz "Mily Jezu". Niby standarty leczenia te same obowiazuja wszedzie, ale przynajmniej nie ma tu czekania na badania i wyniki tygodniami. Wszystko jest od reki, wiec i zycie latwiej uratowac/przedluzyc.
Pozdrawiam i zycze duzo usmiechu
 
bafi80 



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 43
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #53  Wysłany: 2009-03-22, 21:58  


Bardzo sie cieszę że u Twojego taty jest tak dobrze, właściwie jedziemy na tym samym wózku z tym że faktycznie Wy tam za Oceanem macie trochę lepszą opiekę, ale właściwie jak czytam historię choroby Twojego taty to jakby ktoś pisał o moim.

Tata też narzeka na bóle i pieczenie w gardle ale my nie bierzemy radioterapi a chemioterapię Taxoter która nareszcie działa i spowodowała łysienie.

Trzymam kciuki za Waszą rodzinkę i za najwspanialsze Święta Wielkanocne.
Powodzenia.
_________________
Aga

moja nadzieja już zgasła......
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #54  Wysłany: 2009-03-23, 03:29  


Bafi80

Przykro mi , ze rowniez borykacie sie z tym cholerstwem. Jak twoj tatus sie czuje? co robicie by ulzyc tacie z tym pieczeniem w przelyku. Masz racje tu sa wieksze mozliwosci. Przynajmniej nie ma czekania na badania i wyniki, wszystko jest od reki. Czas ratuje wielu ludziom zycie. moj tata jest znakomitym na to dowodem. w tym tygodniu robimy rezonans kregoslupa by sprawdzic czy jego straszne bole dolnego odcinka kregoslupa i nog to stary problem zwyrodnieniowy czy przerzuty. chce w razie czego zaczac radioterapie by jescze przezd taty powrotem do Polski mu ulzyc bo wiem ze w Polsce czekalby na nia sporo.
Pozdrawiam serdecznie
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #55  Wysłany: 2009-03-26, 01:33  


Witam wszystkich
U nas nie za dlugo nacieszylismy sie poprawa. Spedzilismy mile 2 tygodnie i super 2 weekendy, jednak kondycja tatay stale sie pogarsza. Jesli chodzi o problemy z oddychaniem to calkowicie zniknely. POjawily sie nowe. Tata strasznie sie poci i traci na wadze niesamowicie szybko. Czasami ma lekko podwyzszona temperature. Wczoraj robilismy MRI na dolny odcinek krgoslupa by sprawdzic jakiego typu zmiany sa w kregoslupie. Tata kaszle ogolnie mniej, ale ten kaszel jest taki jakby pochodzil z glebi , tak jakby wymiotowal ale nigdy do wymiotow nie dochodzi. Wypluwa czesto ciemna wydzieline. Pozatym nie moze nic jesc bo go bardzo piecze w pzrezlyku a do tego skarzy sie na bol dziasel.Jezyk jest zcerwony wiec to chyba nie jest grzybiczne? Nie wiem czy to moze byc po radioterapii zapalenie przelyku? czy mozna cos z tym zrobic>?Jak pomoc? czy powinnam go zabrac do lekarza? pozatym na ostatnim TK wyczytalam ze nieznacznie powiekszona jest watroba, skutek chemioterapii? przerzut? takie pytania sa w opisie.
W sumie od kilku dni bol kregoslupa sie zmniejszyl, nie jest taki intensywny. Nasze najwieksze obawy to ten straszny kaszel i nie jedzenie. Opada z sil z dnia na dzien.
Blagam o jakies rady/wskazowki/
 
kasiekk 


Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 220
Skąd: opolskie
Pomogła: 21 razy

 #56  Wysłany: 2009-03-26, 12:23  


zajana przykro mi że tato gorzej sie czuję,oby to były skutki radioterapii i oby szybko przeszły
trzymaj sie ciepło
pozdrawiam
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #57  Wysłany: 2009-03-26, 22:06  


Aniu, a kiedy ostatnio robiliście morfologię i elektrolity? Zróbcie.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #58  Wysłany: 2009-03-26, 23:31  


Krew robilismy tydzien temu w piatek. Wszystko bylo perfekcyjnie. Jutro wizyta u onkologa i kolejne badanie krwii. Pozatym bedziemy znali wyniki MRI kregoslupa..Dzis bylismy u radiologa. niby nic zlego nie zauwazyl w przelyku. mowi ze mozliwe ze to od chemii i radioterapii. przepisal specyfik, ktory sie pieknie nazywa Larry's Solution.Tata znow stracil 4 kilogramy. Szok. Przerazajace to. Oby juz bylo jutro.
 
roksana1984


Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 13

 #59  Wysłany: 2009-03-27, 11:46  witaj


widze ze ty i twoj tata trafiliscie na dobrego lekarza masz racje wiele od podejscia lekarzy okazuje sie ze trafilysmy na lekarzy ktozy nie traktuja ludzi przedmiotowo tylko chca i robia wszystko aby im pomoc dla nas bliskich chorych to wielka sprawa kiedy nasi najblizs moga liczyc na pomoc fachowa i kompetentna wielka sprawa jesli godnie bez bolu moga byc znami jeszcze troche .trzymam mocno kciuki za twojego tate i za ciebie trzymaj sie bede odwiedzac twoj profil i sledzic co slychac
_________________
roksana1984
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #60  Wysłany: 2009-03-28, 03:58  


No to moje najgorsze przypuszczenia sie sprawdzily.Sa przerzuty w kregoslupie. DSS Czy moge ci przytoczyc wyniki po angielsku? lekarz mi powiedzial ze sa przerzuty ale chcialabym zrozumiec cos wiecej z opisu. W poniedzialek zaczynamy radioterapie. Chemia rowniez bedzie przez kolejne 2 piatki az do planowanego powrotu????????
Lekarz stwierdzil ze to byl wielki blad lekarzy, ze nie wykonano TK po zakonczonym 6 cyklu chemii i ze nie zaczeto od razu chemii II rzutu topotecanu. ????
radiolog, pulmonolog i onkolog jednoznacznie orzekli ze pieczenie /bol w przelyku /gardle i kaszel to skutki radioterapii. Krew wyszla ogolnie ok, hemoglobina 11.0, w poniedzialek bede wiedziala jak wyszly elektrolity, nie doczekalam sie wynikow dzisiaj. Tata ciagle slaby, ma bardzo niska temperature i troche nizsze cisnienie niz zwykle. przed chwila az sie trzasl, mowil ze mu zimno. Dalam troche mocnej kawy i poczul sie lepiej. Pozatym w ciagu dnia jescze jakos sie trzyma. Najgorsze sa noce.
Jest podejrzenie o przezrutach do watroby rowniez. Czy warto cos w tym kierunku robic?
Za to w plucach duzapoprawa. Co za ironia losu. Oddech czysty, pluca ladnie wygladaja, Szok, Co za nieprzewidywalna choroba.Ja czuje ze juz mi sil brakuje i se po malu zalamuje.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group