1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Zabawy i smaki z dzieciństwa |
Reszka.78
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16342
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-05-24, 10:38 Temat: Zabawy i smaki z dzieciństwa |
|
Temat: Zabawy i smaki z dzieciństwa |
Reszka.78
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16342
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-05-23, 10:20 Temat: Zabawy i smaki z dzieciństwa |
A opisz grę Bo może ktoś ją zna pod inszą nazwą
Co do Skry to serce mnie boli jak na to co się tam dzieje patrzę. Stadion ruina, a jako szkolny smark często tam mieliśmy W-F, bo szkoła po drugiej stronie ulicy była. Basen był świetny (jedyny minus to może brak fajnych zjeżdżalni, ale to pikuś) i jak teraz to wszystko zarasta trawą i niszczeje, to się płakać chce. Na Glinkach (Szczęśliwicach) basen odremontowali i teraz działa od roku czy dwóch. Czemu nie można odremontować i tego? Co prawda jakieś tam plany są, ale chyba mgliste i bardzo odległe w czasie.
W każdym razie dla mnie Skra i Pola Mokotowskie, to kawał dzieciństwa jest i jedne z najprzyjemniejszych wspomnień mam właśnie związanych z tym miejscem. Drugim miejscem jest właśnie park na Szczęśliwicach i góra, z której się zimą na sankach zjeżdżało, a latem były tam festyny i można było na koniu pojeździć w kółeczko
Jeszcze z takich zabaw i gier, to pamiętam taką grę, z lat 90, na pierwszych kompach jak laptopach. Duk duk się nazywało czy jakoś tak i chodziło się takim ludzikiem, który zjadał jak kapustę czy inne zielsko i musiał uciekać przed różnymi stworkami i jeszcze były głazy, które jak się zjadło spod nich tą zieleninę i nie uciekło, to się ten głaz zwalał na głowę i z ich pomocą można było pozbywać się tych potworków |
Temat: Zabawy i smaki z dzieciństwa |
Reszka.78
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16342
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-05-22, 17:56 Temat: Zabawy i smaki z dzieciństwa |
Heh błogie dzieciństwo
Ja pamiętam gwiazdki, miały różne minki
Z zabaw to oczywiście była guma, skakanie na skakankach, gra w klasy, kapsle, podchody, pikuty (choć my mówiliśmy po prostu gra w noże) rysowało się koło, dzieliło na części i rzucało nożem, jak nóż upadł na cudzą część, to się "teren" do wbitego noża zagarniało, skakanie z huśtawki, łażenie po drzewach, drabinki i trzepak obowiązkowo. Robienie tam na kałużach U mnie w okolicy był jeszcze Ogródek Jordanowski, gdzie urządzano Lato w Mieście i się na basen łaziło na Skrę i nurkowało po kawałki odpryśniętych kafelków z basenu, albo płyt chodnikowych Jesienią się łaziło na kasztany i żołędzie i całe zawody były by znaleźć ich jak najwięcej i największe. Śmigus Dyngus z butelek po płynie do mycia szyb.
Smaki z dzieciństwa? Na pewno frytki i ryba kupione nad morzem, kompletnie inne niż te które można zakupić obecnie.
Oranżada w proszku, woda z sokiem z saturatora A kto pamięta oranżadę w torebce, którą się słomką przebijało?
Woda z kranu w szkole też inaczej smakowała niż woda obecnie Ech wspomnienia, wspomnienia.
A pamięta ktoś te białe druciane krzesełka przy barach i kawiarniach, gdzie taką wodę z saturatora można było nabyć? Zwłaszcza latem jak przysmażały zadki na podobieństwo grilla
Może jestem głupia, może naiwna, może źle pamiętam tamte czasy, ale nie pogniewałabym się tak naprawdę za powrót lat 80. Że nie było wszystkiego? I co z tego? Teraz wszystko jest do urzygu, tylko jakiej jakości? Magnetofon z lat 80 działa mi do tej pory, to samo opiekacz. Szynka była prawdziwą szynką, a nie wyrobem szynkopodobnym z barwnikami idiotycznymi z naturalnymi. Z mleka w domu można było zrobić zsiadłe, albo twaróg, czy śmietanę, bo mleko było mlekiem, a nie białą cieczą w kartoniku.
Brakuje mi cholernie Syrenek, Polonezów, małych i dużych Fiatków na ulicy. Brakuje mi Ład, Starów. Brakuje mi zapachu "niebieskiej" benzyny, naftaliny i pasty do podłogi. Brakuje mi festynów z balonikami na druciku, glinianymi kogutkami, drewnianymi ptaszkami na kółkach, które pchane na kijku klekotały skrzydłami. Brak mi nawet tych pochodów 1-Majowych, tak teraz wyszydzanych. Brak mi odkrytych basenów na Skrze i Wery Kostrzewy (Bitwy Warszawskiej 1920), które zarastają teraz chwastami jak nie przymierzając świat po zagładzie, a które za tej "paskudnej" komuny były miejscem zabaw dla wielu pokoleń. Brak mi PGRowskiej wsi, które wiadomo przędły jak przędły, ale ile frajdy było z takiego wyjazdu na wieś, do gospodarzy. Ile cudnych chwil spędzonych na rowerze, las, łąki, pola i wracało się do domu od stóp do głów w kurzu. Kąpanie się w rzece i nie potrzeba było do szczęścia galerii handlowych, telewizora z kablówką, czy wyjazdów za granicę. Bo dla dzieciaka z miasta fajniejsze było zbieranie truskawek, jabłek, albo gruszek. Zbieranie grzybów. Wylegiwanie się na sianie, ganianie kur.
Brak mi dzieciaków z tamtych czasów. Beztroskich, szczęśliwych, potrafiących się cieszyć bez mała byle czym. Nie wybielam mojego pokolenia smarkaterni, różni byliśmy, w klasie zdarzały się ancymony i łobuziaki, mając naście lat próbowało się pierwszych papierosów i całowania z chłopakami po krzakach, ale był szacunek do rodziców i dorosłych w ogóle, jak i do siebie. Wiadomo udawaliśmy dorosłych, wiadomo czasem kozaczyliśmy, ale nie było tak jak jest obecnie gdy patrzę na tych 8-16 latków.
Programy w telewizji, to wiadomo Tik-Tak, Pankracy, 5-10-15, dawne Domowe Przedszkole, oraz wiele innych, a także niezapomniane seriale Urwisy z Doliny Młynów, czy Janka.
Ech staro się poczułam
[ Dodano: 2013-05-22, 22:13 ]
P.S. Pamięta ktoś pomarańczowy ser? :P |
|
|