[ Komentarz dodany przez: DumSpiro-Spero: ] Wyrazy wsparcia w formie trzymania kciuków można Eli przekazywać w -> tym WĄTKU <-
Siedze i właściwie to nie wiem co mam pisać, bo nie wiem czy to wszystko co się zdarzyło w ciągu miesiąca to sen, czy prawda? Myśli przelatują, nic nie umiem poukładać sobie w głowie. Proszę o pomoc w interpretacji wyników mojego ukochanego.
Po przeziębieniu coraz bardziej kaszlał, wysłałam go do lekarza: po leczeniu antybiotykiem- prześwietlenie, szpital-tomograf-bronhoskopia,klinika płuc-chemia!!! to wszystko w ciagu miesiąca.Moje szczęście ma 54 lata nic go nie boli na nic nie choruje poza kaszlem.Dlatego dla mnie taka diagnoza to szok.
Bronhoskopia: 1 Carcinoma anaplasticum parvivellulare 2 Wdzielina-komórek nowotworowych nie stwierdzono.
[ Komentarz dodany przez: DumSpiro-Spero: 2010-03-12, 23:18 ] elu, pozbawiłam -pozwolisz- wklejony przez Ciebie wypis szczegółowych danych osobowych (dla Waszego dobra ). Pozdrawiam serdecznie, DSS.
Miło Cię poznać choć bardzo przykro że przez chorobę naszych bliskich. Z pewnością już wkrótce któraś w wielu kompetentnych osób na tym forum udzieli Ci fachowej pomocy. Pamiętaj jednak że są tu też tacy, którzy zawsze wysłuchają Cię kiedy będziesz miała ochotę się wyżalić, wykrzyczeć, wypłakać ale również i wtedy, gdy bedziesz chciała podzielić się dobrymi wieściami...
Poza tym, co napisano w załączonych wynikach (guz płuca prawego):
Carcinoma anaplasticum parvivellulare [parvocellular ?]:
nowotwór anaplastyczny (tj. niskozróżnicowany, o wysokiej złośliwości) drobnokomórkowy.
O drobnokomórkowym nowotworze anaplastycznym można przeczytać na tym forum m.in. w tym wątku.
Wspomniana w załączonym opisie (szpit2.jpg) prawdopodobna zmiana metastatyczna w lewym nadnerczu to przerzut nowotworu,
co niestety oznaczałoby już zaawansowane stadium choroby.
Bardzo mi przykro, że nie mam dla Ciebie lepszych informacji.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Moniko dziękuje za dobre słowa.
A może to nie jest prawda, strasznie mi ciężko bo tak bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jesteśmy razem 30 lat i każdej kobiecie życze, żeby kogoś takiego spotkała na swojej drodze.
Dzisiaj drugi dzień chemii dają Vepesid 190 i Cisplatina 50m tak pisze na woreczkach. Żadnych skutków ubocznych nie ma czuje się nadal bardzo dobrze. Jutro mamy ostatni dzień chemii potem 3 tygodnie przerwy i tak sześc razy.
Pozdrawiam ela1
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela1bardzo mi przykro z powodu Twojego bliskiego naprawde nie da sie tego ubrac w słowa powiedz tylko jakie miał objawy ?dlaczego ? czy pali papierosy?
Trzymam kciuki bo zapewne czeka was niestety trudna walka.
Sciskam[/b]
Znajdziesz w tych wątkach bardzo dużo informacji na temat biologii i standardów leczenia drobnokomórkowego raka płuca, jak również przebiegu choroby.
Oba wątki opowiadają o leczeniu bliskich absenteeism i zajany, co prawda traktują o postaci LD (ograniczonej) a nie ED (rozsianej) drobnokomórkowego raka płuca, jednak w tych przypadkach leczenie przebiega/przebiegało tak samo jak w postaci ED (a więc tej dotyczącej Twojego męża).
Po przeczytaniu w/w wątków będzie Ci o wiele łatwiej formułować pytania.
pozdrawiam ciepło.
Tak tak, że tak powiem - "polecam" swój wątek, sama dowiadywałam się wszystkiego [dosłownie] na temat choroby i leczenia z forum. Jeśli tylko będziesz miała jakieś pytania, to wal śmiało tutaj albo na PW :)
Moja babcia dostaje dokładnie tę samą chemię - cisplatynę z etopozydem [nazwa handlowa: Vepesid]. Co prawda nie jest to rak anaplastyczny, a typowy drobnokomórkowy, ale widzę, że leczenie biegnie tym samym torem.
Cleo
Obijawem był tylko kaszel, w listopadzie byłam za granicą mąż przeziębiony był bardzo.Był u lekarza dostał antybiotyk i wszystko było ok tylko kaszel się nasilał.Więc wysłała go znowu do lekarza dostał znowu antybiotyk a po tygodniu skierowanie na prześwietlenie płuc i tak się zaczeło.Palił papierosy, ale mi wydaje się że główną przyczyną jest to że ponad 30 lat pracuje jako spawacz i to w bardzo trudnych warunkach.Czytałam w którymś poście że z palenieniem to jest tak ;że nie wiadomo na kogo choroba popadnie;
[ Dodano: 2010-03-13, 20:21 ]
DSS
Dziękuje za podpowiedź. Czytałam nocka mi mineła. Bardzo dużo się dowiedziałam na temat ED DRP.
Mam pytanie dzisiaj po trzecim dniu pierwszego cyklu chemii rano mąż odkrztusił jakby skrzep, czy to tak chemia działa ? Strasznie się wystraszył, ale już więcej nic się nie działo.Miał tylko kaszel nic więcej.I jeszcze czy po chemii kaszel ustąpi nie jest taki straszny ale czasami męczący lekarka daje mu thiocodin doraźnie.
Pozdrawiam Ela
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
U nas było tak, że kaszel, a głównie chrypka, ustępowały po chemii. Nie było to natychmiastowe, ale ok 1 miesiąc po I cyklu była zdecydowana poprawa tego typu objawów.
absenteeism
Przeczytałam Twoj watek trzymam kciuki za babcie. Ja wiem że diagnoza straszna, ale jak się z kimś jest i widzi się, że nic mu nie dolega, to jak można uwierzyć, że jest bardzo chory.
ela
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela musisz teraz nabrac duzo siły aby wspomagac swojego ukochanego pisz tu o wszystkim co Cie trapi napewno tu znajdziesz jakąs odpowiedz na nurtujace cie pytania?
Dzisiaj w nocy zaczeły się objawy uboczne chemii, dostaje jakieś leki do weflonu i jest lepiej. Przeczytałam chyba już wszystkie posty pisane na temat tego paskudnego kraba.Wiem że każdy inaczej znosi chemie. Nasza przyjaciółka też walczy, jest po operacjii piersi miała chemie i naświetlania, ale nie poddaje się. Wszyscy co piszą na temat choroby, to przegrali lub przegrywają walke z rakiem. A może ktoś słyszał lub wie, że niektórzy ludzie wbrew takiej diagnozie zostali wyleczeni. Czy zdarzają się CUDA ??? Nie wiem dlaczego lekarka prowadząca powiedziała, że tego nie da się wyleczyć???
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Skoro czytałaś już prawie wszystkie posty w tematach związanych z DRP to pewnie wiesz, że to taki niefajny rodzaj raka, który praktycznie już w momencie rozpoznania nawet w postaci LD może być rozsiany do innych narządów, czego nie wykaże jeszcze TK, MR czy nawet PET, bo potrafią rozpoznać zmiany od określonej wielkości, a nie pojedyncze komórki nowotworowe.
Stąd być może słowa lekarki, że nie da się tego wyleczyć - czyli nie ma możliwości zabicia całkowicie wszystkich komórek nowotworowych i uzyskania 100% pewności, że nigdzie one nie zostały i nie będzie nawrotu. Można jednak mówić o dobrej odpowiedzi na chemioterapię (DRP jest zwykle chemiowrażliwy i dobrze reaguje na chemię I linii) i, co za tym idzie, regresji, która może trwać różną ilość czasu. Ile - tego nie wie nikt, ponieważ pomimo "zalety" chemiowrażliwości DRP ma też tę wadę, że szybko wykształca chemiooporność.
Statystyki to jednak tylko statystyki, u jednych wznowa następuje po miesiącu, u innych nawet po 2 latach co jest sporym sukcesem w przypadku tej choroby. Inni w ogóle nie osiągają jakiejkolwiek regresji, a jeszcze inni żyją kilka lat po rozpoznaniu i leczeniu bez oznak wznowy. Przepraszam, może to brzmi dość obcesowo, ale przy tym typie nowotworu trzeba się cieszyć nawet małymi sukcesami nie tracąc wiary, że te większe też nadejdą.
A jeśli pytasz o przypadki wyleczenie jakiegokolwiek nowotworu (niekoniecznie płuc) - choćby moja druga babcia z czerniakiem, nawrotem czerniaka, wyciętą zmianą i węzłami, bez chemii i naświetlań. Od ostatniej operacji minęło już spokojnie 5 lat i wszystko ok :)
Absenteeism dziękuje za słowa:trzeba się cieszyć nawet małymi sukcesami nie tracąc wiary, że te większe też nadejdą.
Chyba na temat sposobu leczenia DRP wiem już to co powinnam. Ale nie wiem jak teraz rozmawiać z moim szczęściem na temat choroby. Skorzystałam z podpowiedzi z wątku jak rozmawiać. Ponieważ w wyniku z bron.. pisze że,: komórek nowotworowych nie wykryto. Wierzy w to że, nie jest to rak złośliwy.A co będzie dalej jak odpowiadać na pytania ? nie wiem. Ponoć wiara w wyzdrowienie czyni cuda, to jak kłamać ?
Przepraszam może pisze chaotycznie, nie mam zdolności polonistycznych.Tak poprostu pisze może nie na temat. Tyle nieszczęścia na tym forum.Zawsze się myśli : mnie to nie dosięgnie.A teraz tylko pytania Dlaczego ? Dlaczego ? Dlaczego ?
ela
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Po pierwszym cyklu chemii jest "dobrze" martwimy się bólem w łydkach i kaszlem, nadal nie ustępuje mino brania Thiocodinu.Dzisiaj zaczynają wypadać włosy.Badanie krwii- lekarka rodzinna powiedziała że dobre.Porównywałam z wypisem po chemii, faktycznie troszeczke lepsze.
Mam pytanie: kiedy pytac się o badanie TK głowy?
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum