Oto historia drobnokomorkowego raka pluca (postac ograniczona) mojego taty (54 l):
-27.05.2008 początek "zapalenia oskrzeli" i wizyta u lekarza rodzinnego
-07.07.08 ostatni dzien w pracy
-08.07.08 wizyta u lek. rodzinnego (chrypka, bol szyi, problem z oskrzelami, sapanie po lekkim nawet wysilku), rtg pluc
-09.07.08 wizyta u pulmonologa i podejrzenie raka
-10.07.08 szpital Chorob Pluc i Gruzlicy, diagnoza: drobnokomorkowy rak pluca, postac ograniczona,wym. ok 5x6 cm
-11.08.08 1.kurs chemii
-11.08.08 1. z 25 radioterapia pluca
-08.09.08 2. kurs chemii
-16.09.08 zakonczenie radioterapii pluca
-29.09.08 badanie kotrolne, tk - remisja o ok.30%
-13.10.08 3.chemia
-17.11.08 4.chemia
-21.11.08 kilkugodz. pobyt w szpitalu z powodu odwodnienia
-09.12.08 badanie po zakonczonym leczeniu, dalsza remisja w sumie o ok. 70%, brak przerzutow
-29.12.08 1. profilaktyczne naswietlenie glowy
-09.01.09 zakonczenie naswietlania glowy
-11.01.09 pojawienie sie dziwnej wysypki na skorze glowy, prawdopodobnie w wyniku naswietlenia glowy
-13.01.09 przeziebienie, szybko opanowane
-21.01.09 wizyta kontrolna w Szpitalu Chorob Pluc, osuchanie klatki piersiowej i skierowanie na TK 9.marca
-29.01.09 pojawil sie kaszel- tata twierdzi, ze to nawrot przeziebienia
Moj tata jakies 2 tyg. temu przechodzil lekkie przeziebienie, podobnie jak reszta domownikow. Jednak u niego objawy byly znacznie lagodniejsze, przeziebienie po 2-3 dniach minelo. Moze to za sprawa sterydow, ktore to jeszcze przyjmowal po naswietlaniu OUN.
Jednak 2 dni temu "przeziebienie" wrocilo. Pojawil sie znowu kaszel, temperatura do 38 s C.
Lekarz rodzinny osluchal tate i przepisal antybiotyk. Ja jednak znajac nature DRP, mam troche watpliwosci:
- ostatnie TK byla 9.grudnia, a nastepna ma byc dopiero 9.marca,
- wprawdzie podwyzszona temp. wskazuje chyba "tylko"na przeziebienie, ale kaszel i znaczne oslabienie...? Poza tym, u taty na poczatku choroby, jeszcze przed diagnoza byl ten sam scenariusz tzn. osluchanie i antybiotyk,
- tata twierdzi, ze nic innego mu nie dolega,
- ja mam jakies dziwne przeczucia...
Czy jest cos co mozna tutaj zrobic? Kiedy dzwonimy do szpitala na onkologie w celu informacji (nr byl podany na wypisie, zeby w razie czego sie z nimi kontaktowac) to odsylaja do lekarza rodzinnego.
Moze przesadzam, bo naczytalam sie na temat kaszlu w watku u taty Ani S.
Po pierwsze nadaję Twojemu wątkowi honorowy tytuł : WZOROWY WĄTEK
A to za sprawą Twojego pierwszego postu - tak fantastycznej, zwięzłej i bogatej w wartościowe informacje mapy przebiegu choroby i leczenia jeszcze nie widziałam. Zaoszczędza to zadawania wielu pytań przez osobę, która chce udzielić komentarza. Dzięki za to :-)
Piszesz o kaszlu, który wystąpił - ale dopiero od dwóch dni? Ponadto tatę osłuchał lekarz i przepisał antybiotyk, co może świadczyć o tym, że mamy tu do czynienia z zapaleniem oskrzeli/płuc?
To w pełni może tłumaczyć kaszel i osłabienie.
Sama choroba podstawowa może mieć w tym swój udział - jeśli guz, który pozostał zwęża światło oskrzela to za owym zwężeniem może się zbierać wydzielina, która -zalegając- sprzyja stanom zapalnym. Zapalenia oskrzeli/płuc często towarzyszą DRP.
Druga sprawa: lecznie onkologiczne również upośledza system odpornościowy (gorzej pracuje szpik) i wzmaga prawdopodobieństwo infekcji. Trzecia sprawa: sterydy , wbrew temu co piszesz, również potęgują skołonność do infekcji.
Jeśli jest to kilka dni kaszlu + ojciec otrzymuje antybiotyk, za wczesnie by się dopatrywać innych przyczyn kaszlu. Trzeba obserwować co się będzie działo dalej - pod koniec kuracji antybiotykiem raz jeszcze osłuchać i zwrócić uwagę na to czy kaszel zelżał/minął.
No i czy nie dzieje się nic poza tym.
Na tę chwilę to chyba tyle:)
pozdrawiam serdecznie.
Ten kaszel utrzymuje sie niestety troche dluzej niz dwa dni, moze nawet od poprzedniego przeziebienia, ktore bylo jakies 2 tyg. temu. Nie potrafie teraz dokladnie tego okreslic.
Jezeli jest to zapalenie oskrzeli/pluc to czy jest wskazane lezenie czy raczej chodzenie?
Ponadto, z tego co pamietam guz zweza swiatlo oskrzela.
Dobrze, w takim razie poczekamy jeszcze pare dni i zobaczymy co sie bedzie dzialo.
Moj tato 4. dzien zazywa antybiotyk. Problem w tym, ze wczoraj kaszel bardzo sie nasilil.
Przez caly czas 20 min. rozmowy tel. moj tata mial problemy z kaszlem.Nie wiem czy to oznacza, ze antybiotyk zaczal dzialac i tzn., ze sluz schodzi z pluc czy tez rak daje o sobie znac?
Tata caly czas podkresla, ze jest bardzo oslabiony i sie tym niepokoi. Goraczki nie ma.
Kaszel nie jest suchy i raczej powiedzialabym napadowy, tzn. jezeli lezy i sie nie rusza, jest w miare ok, natomiast pogarsza sie po lekkim nawet wysilku.
Innych objawow typu opuchniecie twarzy, szyi itp. nie ma. Jedynie niepokoi mnie nieco fakt, ze tata zaczyna odczywac bol w zoladku po przyjeciu wiekszej ilosci pokarmu.
Moje pytania:
- czy lekarz rodzinny jest w statnie stwierdzic przy pomocy stetoskopu, ze jest to zwykle przeziebienie/ wirus a nie progresja choroby nowotworowej? dwoch lekarzy tak twierdzi, ale ja mam zle przeczucia,
- tata ma najblizszy TK 9. marca. Czy jest sens zrobienia go wczesniej np. prywatnie?
- co jeszcze mozna zrobic?
Czy tata przyjmuje thiocodin?
Mam pewną sugestię: możnaby zrobić na tę chwilę RTG klatki piersiowej (bo widzę, że jakiś czas nie było już robione).
Nie pokaże ono dokładnie jak zachowują się zmiany guzowate, jednak może coś podpowiedzieć: mogą być widoczne na nim zmiany zapalne (charakterystyczne np. dla zapalenia płuc), jak również niedodma -> jeśli pojawiłaby się niedodma, mogłoby to sugerować progresję zmian nowotworowych.
Na RTG klatki piersiowej potrzebne jest skierowanie (od jakiegokolwiek lekarza) a wykonać je można od ręki prywatnie za niewielkie pieniądze w wielu miejscach (przychodnie, szpitale itp.) Myślę, że warto byłoby je zrobić.
cherrie napisał/a:
czy lekarz rodzinny jest w statnie stwierdzic przy pomocy stetoskopu, ze jest to zwykle przeziebienie/ wirus a nie progresja choroby nowotworowej?
Nie. Gdyby było to możeliwe - nie byłoby sensu wykonywać badań obrazowych (np. TK) w celu kontrolowania jak zachowuje się guz, czy jest progresja czy nie.
Lekarz może tak twierdzić "słysząc" zapalenie oskrzeli, bo po prostu je osłuchowo stwierdza - ale nie może zapewnić, że na pewno nie ma progresji choroby.
cherrie napisał/a:
tata ma najblizszy TK 9. marca. Czy jest sens zrobienia go wczesniej np. prywatnie?
Na tę chwilę zróbcie RTG. W zależności od opisu RTG będzie można myśleć nad tym czy przyspieszyć TK, czy nie.
Lekarzowi opisującemu dobrze byłoby dać ostatnie RTG (zdjęcie!, a nie opis) jakie posiadacie.
Dziekuje DSS!
-wczoraj byl lekarz z hospicjum, po osluchaniu stwierdzil poprawe,
-tata odzyskuje apetyt i sily, kaszle tez rzadziej, wiec chyba na razie nie bedziemy robic rtg. Poza tym, ciezko bylo by porownac zdjecia, poniewaz cala dokumentacja (z wyjatkiem kart lecz) pozostaje w szpitalu na onkologii.
-Nie tata nie przyjmuje thiocodinu,
-ma spora niedodme (chyba tez na to przyjmuje leki wdechowe). Jenak na wypisie nie bylo to ujete w sposob, ktory moglby wskazywac poostep choroby, raczej skutki leczenia? Czy niedodma zawsze oznacza progresje?
To fajnie, że tata czuje się lepiej
Antybiotyk został podany na czas.
Wyjaśnienie, co powoduje niedodmę:
niedodma to bezpowietrzność miąższu płucnego, powstająca na skutek jakiejś przeszkody w oskrzelu, uniemożliwiającej doprowadzanie powietrza do części płuca.
"przeszkody" to zazwyczaj guz zamykający światło oskrzela lub ucisk na oskrzele (np. powodowany gromadzącym się płynem w jamie opłucnej).
Jeśli jest zdiagnozowana choroba nowotworowa (szczególnie rak płuca) to postępująca niedodma jest zazwyczaj oznaką progresji choroby.
Cherri, jakiś czas temu, w innym miejscu, doczytałam się gdzie leczy się Twój tato.
Cytat:
Kiedy dzwonimy do szpitala na onkologie w celu informacji (nr byl podany na wypisie, zeby w razie czego sie z nimi kontaktowac)
Podany na wypisie nr telefonu nie jest właściwym do kontaktów z lekarzem prowadzącym. Odezwij się, proszę, do mnie na pw podam Tobie inny numer.
Pozdrawiam.
Do tej pory stan taty wydawal sie byc stabilny.
Od kilku dni tacie pogorszyl sie apetyt. Spozywa w zasadzie tylko zupy, a i z tym miewa problemy.
Kilka dni temu mial jednodniowa biegunke, oslabienie i mdlosci. Na drugi dzien wszystko wrocilo do normy.
Poza tym, mama twierdzi, ze tacie zwiekszyl sie obwod brzucha. Niestety nie mierzy go, wiec trudno powiedziec jak bardzo, tym bardziej, ze widuje go codziennie. Jednak w sytuacji kiedy tata nie je tak duzo, jak jeszcze do niedawna a brzuch rosnie, to moze to oznaczac cos niedobrego.
Oprocz tego, tata jakos sobie radzi, ale ma problemy ze schylaniem sie.
Czy wiecie moze co to moze byc? Moze to nic groznego, nie chce panikowac.
Tata znowu slabnie, nie ma apetytu, dzisiaj mial biegunke i uwaza, ze jest zolty?
Mama natomiast twierdzi, ze zolty nie jest tylko poprostu blady (na twarzy jednak czerwony).
Nie wiem, troche sie martwie, bo tata wydaje sie byc osowialy. Wieczorami jest mu zimno i ze zmeczenia chodzi wczesniej spac.
Powoli jakby zaczyna zdawac sobie sprawe, ze choroba nie minela.
Czy te objawy moga na cos wskazywac? Czy jest sie czym niepokoic?
u mojej mamy takie objawy oznaczaly niestety progresje choroby. Miesiac pozniej mama zmarla ....
Najlepiej udajcie sie do onkologa i zrobcie ewentualnie badania i gdyby cos bylo nie tak twoj tata moze dostac chemie II rzutu. Powiekszony brzuch i zolkniecie moga oznaczac przerzuty do watroby A moze organizm taty jest oslabiony agresywnym leczeniem onkologicznym.
Wiesz jak podstepna i nieobliczalna jest ta postac raka i w jak szybkim tempie postepuje.
Zgadzam się w pełni z amberką. Wszystko co opisujesz może się składać na rozsiew do jamy otrzewnej (powiększenie obwodu brzucha może wróżyć np wodobrzusze), do sprawdzenia jest na pewno wątroba. Prócz objawów klinicznych, które opisujesz dochodzi pogorszenie stanu ogólnego taty - i to już powinno być przyczyną do pilnego wdrożenia diagnostyki.
Myślę, że pierwsze co powinno się zrobić to USG jamy brzusznej (to czułe badanie jeśli chodzi o wątrobę / trzustkę) - jeśli obraz USG budziłby wątpliwości, można rozważyć wykonanie TK jamy brzusznej. Z badań krwi na pewno próby wątrobowe i bilirubinę. Dobrze byłoby zrobić również badanie ogólne moczu. Na TK klatki piersiowej tata chyba ma jakoś na dniach zaklepany termin?
Najwyższa pora ponownie się przebadać. USG jamy brzusznej traktowałabym tu jako priorytet - badanie niedrogie, łatwe w wykonaniu i wynik (opis) natychmiast. W razie potrzeby można je odpłatnie (bez skierowania) wykonać w zasadzie od ręki. Tak samo badanie krwi i moczu.
Jeśli to progresja, to nie powinno się zwlekać z próbą podjęcia leczenia chemioterapią II rzutu. Jeśli bowiem zajęta jest wątroba to gwałtowny postęp choroby może wkrótce takie leczenie uniemożliwić.
Dziekuje, Amberka i DSS!
Tata ma w poniedzialek badania kontrolne - tk, krew i usg, wiec poczekamy do tego czasu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.
Amberka, pamietam ze u Twojej mamy bylo podobnie, ale jakos nie moge sobie tego wyobrazic, bo moj tata jest jeszcze w dosyc dobrej formie, biorac pod uwage te chorobe. Nie moge sobie wyobrazic zeby ... w 3 tygodnie.
Jezeli znajdziesz chwile moglabys prosze opisac mi dokladniej co sie dzialo przez te ostatnie 3 tyg. na forum lub na priva, jezeli oczywiscie nie jest to dla Ciebie zbyt trudne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum