Sprawa dotyczy mojej mamy (l. 68) W przypadkowym badaniu rtg (zleconym przez kardiologa na potrzeby sylwetki serca) , wykryto cień ok 30mm (badanie było 17 pazdz.). Dzisiaj zawiozłem mamę na TC . Wynik poniżej.
TK KLP:
W wykonanym badaniu tomografii komputerowej klatki piersiowej przeglądowym i po dożylnym wzmocnieniu kontrastem, narządy śródpiersia prawidłowe, duże naczynia prawidłowe, nie stwierdzono powiększonych węzłów chłonnych śródpiersia. Wnęki w normie.
Na okienku płucnym w segmencie 8 płuca prawego obwodowo zmiana guzowata o policyklicznych zarysach o wym. ok 20 x 33 mni silnie wzmacniająca po podaniu kontrastu. Wolnego płynu w jamach opłucnowych nie stwierdza się.
NIe wiem co robić dalej. Do tej pory wszystko było robione prywatnie bo terminy na NFZ to jakiś koszmar. Ale teraz chyba trzeba bedzie operować. Jak się to załatwia? Jakie są terminy? Jest sens omawiać wizytę u pulmunologa czy onkologa, czy od razu szpital? Niech ktoś będzie łaskawy wskazać. Nie musze chyba mowić , ze jest okropny strach i dramat. Dodam tylko , ze mama czuje się świetnie. Nie kaszle, nie ma gorączki, je normalnie, nie chudnie, badania morfologiczne w normie i w ogóle nie byłoby tego badania rtg gdyby nie okresowa wizyta kardiologiczna związana z kontrolą nadciśnienia.
Najlepiej udać się do lekarza kierującego na TK klatki, który powinien skierować albo na bronchoskopię, albo na BAC (biopsję) guza. W bronchoskopii guz może być trudno dostępny z racji umiejscowienia w segm. 8, ale to już do decyzji lekarza.
Ewent. możecie udać się prywatnie do onkologa czy pulmonologa, niemniej i tak dalszym krokiem będzie (a przynajmniej powinno być) pobranie próbki guza do badania.
Jak pisałem alarm wywołało przypadkowe rtg. W opisie było zeby zweryfikować badaniem TC. Zeby nie tracić czasu poprosiłem kolegę o skierowanie, ale on się na tym nie zna, więc nic tu nie doradzi. Myślałem żeby od razu jakiś szpital pulmunologiczny, ale skoro wizyta jest dobrym pomysłem to tak zrobie. Czy ta lokalizacja jest operacyjna (pytam na przyszłość)?
[ Dodano: 2014-10-22, 21:41 ]
Mama nie pali i nie paliła.
To umowie mamę na wizytę u pulmunologa i niech on dalej decyduje. Wiem , że czas gra tu ważną rolę. Liczą się dni czy raczej tygodnie? Bo jak istotne są dni to zrobię tą bronchoskopie gdzieś prywatnie ( o ile w ogole jest taka możliwość).
Na jutro mama ma wizytę u pulmunologa. Jak wygląda sprawa rokowań przy takim guzie. Czy przypadkowe wykrycie na etapie kiedy nie ma jeszcze żadnych objawów zwiększa szanse?
Proszę mi jeszcze powiedzieć czy bronchoskopie albo biopsje robi się na oddziale po przyjęciu do szpitala czy najpierw należy ambulatoryjnie zrobić to badanie a dopiero z wynikiem idzie się do szpitala? Nie wiem czy mam załatwiać szybki termin przyjęcia do szpitala czy szybki termin zrobienia badania. Próbowałem się dowiedzieć telefonicznie na oddziale to chamska lekarka wyskoczyła na mnie z gębą i nic sensownego nie powiedziała. Wizytę mama ma na szczęście jutro u innego lek. pulmunologa, ale wole wiedzieć bo różni ci lekarze są.
Bronchoskopię zwykle ambulatoryjnie, tzn. w szpitalu ale bez przyjęcia do niego (chyba, że są takie wskazania). Biopsję już raczej z pobytem w szpitalu.
Lekarz w poradni płuc ocenił , że guz nie nacieka nigdzie i , ze jego usuniecie będzie stosunkowo łatwe. Spirometria pokazała wydolność dużo powyżej przeciętnego zdrowego człowieka, co podobno nie jest częste. W pierwszym tygodniu listopada mama ma już umówione przyjęcie na oddział, gdzie zostanie zrobiona diagnostyka i potem operacja. Szybciej już chyba nie dało się tego poukładać.
Bardzo się cieszę, że tak szybko Wam wszystko idzie i gratuluję udanej spirometrii - u Nas to właśnie ona opóźnia operację :(
Powodzenia!
[ Dodano: 2014-10-24, 12:53 ]
lablador napisał/a:
W pierwszym tygodniu listopada mama ma już umówione przyjęcie na oddział, gdzie zostanie zrobiona diagnostyka i potem operacja. Szybciej już chyba nie dało się tego poukładać.
Ale już jest postanowione o operacji? Bez wyników histopatologicznych?
Ale już jest postanowione o operacji? Bez wyników histopatologicznych?
Postanowione jest , ze mama idzie do szpitala, tam robią całą potrzebną diagnostykę i jeśli okaże się, że operacja jest konieczna, to od razu mają ją zrobić.
Ok, zdziwiłam się tylko, bo na wyniki histopatologiczne się czeka. I to nie dzień, czy dwa.
Czeka się, ale, tak jak to z opisami badań obrazowych bywa, czeka się głownie z uwagi na kolejki (tu jeszcze dochodzi przygotowanie materiału). Nierzadko trafiają się przypadki śródoperacyjnej oceny patomorfologicznej. Osobiście znam przypadek kiedy taki przyśpieszony tryb działania w zasadzie uratował życie pacjenta (oczywiście nie wiem tego z całą pewnością, gdyż oba scenariusze (operacji natychmiastowej vs odłożonej w czasie) nie mogły wystąpić jednocześnie).
Lablador, czekamy więc do listopada!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum