1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak niedrobnokomórkowy IIIB - czy ktoś ma doświadczenie?
Autor Wiadomość
myszka73


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2009-08-19, 20:47  rak niedrobnokomórkowy IIIB - czy ktoś ma doświadczenie?


Rok temu w czerwcu wykryto u mojej Mamy (oczywiście przez przypadek!) raka prawego płuca,rak jest złośliwy,jak narazie przez przerzutów.Dokładny opis IIIBT2N3M0.Przez rok nikt ze szpitala na Płockiej nie powiedział nam jaki to typ raka,jakie Mama ma szanse.A po radioterapii Mama ma wizyty co dwa miesiące u pani onkolog,która mówiła,że onkologicznie wszystko jest bardzo dobrze.Nie dała skierowania na koleją tomografię,wykonalismy ją we własnym zakresie odpłatnie.I na szczęście guz się trochę zmiejszył!Ale...wczoraj byłam na prywatnej wizycie u innej pani onkolog ,która od razu powiedziała,że Mama musi mieć robione badania co 4 miesięce,że to bardzo zaawansowany rak,że zmnjeszenie wcale nie znaczy,ze za parę miesięcy znów nie będzie źle.Jesteśmy zapisane na 3 września do COI na Ursynowie,może tam ta opieka będzie inna.
W tej chwili Mama czuje się dobrze,jest pod opieką psychiatry,od lekarza z przychodni dostała zastrzyki na wzmocnienie.Niestety nie rzuciła palenia!
Jeśli ktoś z Was miał "do czynienia" z takim rakiem to proszę o info jak przebiegało leczenie,jakie były rokowania.Mama nie zna szczegółów choroby,wie,ze nie jest dobrze ale nie wie o tym,że to już trzecie stadium.Jej brat zmarł trzy lata temu też na raka płuc.Od wykrycia do śmierci minęło tylko 8 miesięcy.
Jak sobie radzice z chorobą bliskich?Jak ich wspieracie?
Dziękuję za wszystkie uwagi i rady.
Ewa
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #2  Wysłany: 2009-08-20, 07:57  


Ewa, chciałaś faktów, więc je tu podaje:
statystyczne rokowania na przeżycie następnych pięciu lat dla raka płuc typu IIIB T2N3M0 leżą dobrze poniżej 20%. Szans na wyzdrowienie nie ma, jeżeli nie było możliwości operacyjnego usunięcia guza. To bardzo dobrze, że naświetlania pozwoliły zmniejszyć masę raka. Powinnaś jednak zdawać sobie sprawę, że kiedyś zacznie się wznowa. Od tego momentu tylko 10% pacjentów przeżywa dwa lata.
 
myszka73


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 3

 #3  Wysłany: 2009-08-20, 20:04  


Dziekuję Ci za info.Niestety dobrze wiem,że moja Mama nie doczeka zapewne dorosłego życia swoich wnuków (Michaś ma 3 latka,a Marcinek 7 miesięcy).Chciałabym aby przez te kolejne lata (wciąż wierzę,ze to będą lata!!!) miała radosne i spokojne życie,zwłaszcza,ze los nigdy jej nie oszczędzał i naprawdę dawał jej wiele razy w kość.Ona teraz spędza dużo czasu z Tatą,nawet "zmusiła" go aby zrobili remont w domu.Nie podaje się,wiem o tym.I tylko w tych chwilach gdy dopada ją jednak świadomość choroby jest naprawdę źle.Na tę wizytę 3 września pójdę sama,ona psychicznie nie da rady.I tak jeśli lekarz zdecyduje o przeniesieniu jej na Ursynów to pewnie nie nastąpi to teraz.TC miała robione trzy tygodnie temu,więc następne badanie powinno być pod koniec roku.Boję się,że lekarze nie uchwycą tego momentu gdy zacznie się wznowa guza.
Czy jest możliwe,że on wogóle nie zacznie rosnąć???Możliwe jest zatrzymanie na tym etapie?W tej chwili jeden ma wymiary 1,5 x 2 cm a drugi 2x1,7 cm.Rok temu w sierpniu 2008 ten pierwszy miał już wymiary 2,3x2,7 ( a w kwietniu 2008 jeszcze 2,2x2,1).Szybko więc zaczął rosnąć od chwili rozpoznania choroby.Naświetlania zdecydowanie zatrzymały jego wzrost.Ale co dalej???Kiedy rozpocznie się znów etap zwrostu???Przez każdą topmografią pewnie będziemy nieprzytomni ze strachu.
Ciągle pamiętam o tym,że z czterech pań,które moja Mama poznała w szpitalu na Płockiej rok temu tylko jedna jeszcze żyje.PRZERAŻAJĘCE!!!Śmierci Pani Ireny do dziś nie mogę darować losowi.Dwa tygodnie przed śmiercią była u onkolog w przychodni właśnie w szpitalu na Płockiej ,ta powiedziała jej,że wszystko jest w porządku.Za tydzień Irena była już w szpitalu w Siedlcach,miała dostać chemię,a w kolejny poniedziałek po prostu się udusiła.Nie doczekała narodzin wnuka!!!
 
irewys


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 2

 #4  Wysłany: 2009-08-23, 10:35  


Niestety i w mojej rodzinie walczymy z nowotworem pluc. Pare lat temu zmarla mama a teraz brat jest leczony. U ammy trwalo to 8 miesiecy/drobnokomorkowy/ , a brat ma niedrobnokomorkowego. Co z tego jak nie moze byc operowany. Przeszedl radioterapie, chemioterapie, teraz znowu naswietlania. Nie wiemy co dalej. Sa przerzuty, ma problemy z oddychaniem . "zatyka' Gp jak mowi. Mamy nadzieje ze moze jeszcze podana Mu zostanie chemia!!!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group